Dzisiaj zaczniemy od dość ciekawej informacji. Kilka dni temu na oficjalnym profilu Leny na vk.com pojawiło się zdjęcie z Maxima. W tym miejscu warto zauważyć, że profil prowadzi grupa rosyjskich fanów. Magazyn z Leną trafi do sprzedaży już w lutym. Na tym newsa pewnie byśmy skończyli gdyby nie drobny szczegół. Jedna z facebookowych stron poświęconych Lenie została poproszona o... usunięcie zdjęcia. Dlaczego? Otóż nie jest ono oryginalne i zostało "obscenicznie zedytowane". W gruncie rzeczy, zdjęcia jak zdjęcie - typowy maximowy styl, bez rewelacji, człowiek widywał już gorsze. Właściwie to można się zastanawiać o co tak naprawdę się rozchodzi, bo bądźmy szczerzy - Panie w Maximie raczej nie pozują w habitach. Stopień obsceniczności zdjęcia możecie ocenić sami, wystarczy kliknąć w miniaturkę poniżej.
Teraz z całkiem innej beczki. Od występu t.A.T.u. minęło kilka dni, emocje już prawie opadły. Dziewczyny od tego czasu udzieliły kilku wywiadów, z których można wynieść ciekawe wnioski. Najwięcej można dowiedzieć się od Julii, gdyż Lena zachowuje lekki dystans i pokerową twarz. "Kiedy miałyśmy próbę zaczęłam płakać. Te emocje. Wszystko mi się przypomniało. Wania, ja i Lena", powiedziała czarnowłosa tatuszka podczas wywiadu dla Urban.ro. Otwartość Julii wszyscy dobrze znamy. Kiedy ktoś na Twitterze zapytał o powrót t.A.T.u., odpowiedziała "Do tego zmierzamy!" Kolejną wartą uwagi odpowiedzią na to samo pytanie, tym razem zadane podczas programu Vecherniy Urgant jest "Jesteśmy na etapie kwiatów i słodyczy. Próbuję ją (Lenę - przyp. tłum.) uwieść." Pomyślnych łowów, Julia!
źródło: tatuHQ.pl
